niedziela, 19 stycznia 2014

Pozdrowienia z Katowic

Na bieżąco śledzę wpisy na tym blogu i muszę przyznać, że to wciągające. Teraz kiedy przyszedł czas na mój wpis to akurat mam pustkę w głowie. Czekam na natchnienie i lepiej żeby przyszło przed północą ponieważ moja sistra (koordynatorka wpisów w naszym hufcu) już do mnie dzwoniła z przypomnieniem że od piątku trwa moje „5 min” i jeszcze nic nie wysłałam.

Piątek 17.02, jak każdy piątek jest dniem trudnym do południa, natomiast po południu jednym z moich ulubionych w tygodniu. Zerwałam się skoro świt, znaczy o 8:00 co i tak było godziną zdecydowanie za wczesną zwłaszcza że pól nocy przeglądałam różne książki. Swoją drogą to ciekawa i myślę, że nieraz tak miałyście, że mózg już się budzi i człowiek ma świadomość że pora wstawać podczas kiedy ciało mówi  NIE. Mimo to dotarłam na zajęcia punktualnie. Kiedy już cała nasza piątka (z tylu osób składa się moja sekcja) zwarta i gotowa do zajęć wyszła z szatni padło kluczowe pytanie-na jakim oddziale mamy dzisiaj zajęcia? Na szczęście miałam podział zapisany w zeszycie więc czym prędzej sprawdziłam i udaliśmy się na Chirurgię dziecięcą - Laryngologię. Nasz asystent, który właściwie nie prowadzi zajęć ale dziś ma z nami zastępstwo niezmiernie się ucieszył gdy nas zobaczył, dlatego czym prędzej wysłał nas na blok operacyjny. Pomyślałam że to nawet dobrze bo dzień wcześniej też tam byłam i nawet asystowałam (trzymałam haki i ssak :) ) do zabiegu korekty tetralogii Fallota u 1,5 rocznego dziecka (dla niewtajemniczonych jest to wrodzona, złożona wada serca). Patrząc na to ze strony edukacyjnej było super,  po raz pierwszy wszystko widziałam. Dało mi to energię na cały dzień, niestety wycięcie migdałków nie było tak fascynujące. Po kilku godzinach i prelekcji z oparzeń (dodam że Pani przedłużyła nam prelekcję o 45 min, co sprawiło, że cała grupa była zachwycona ) mogłam wreszcie zacząć weekend. Spakowałam plecak i ruszyłam w drogę. Tylko dokąd? Ano do Olkusza? Co ja tam będę robić. Hm zastanawiam się czy powinnam to pisać ale niech tam, otóż pojechałam tam się uczyć. ( Wiem że nauka w piątek to obciach ale jak mus to mus). W Olkuszu mieszka moja przyjaciółka Asia Żak, która ma super fajne mieszkanie - dwupokojowe i na czas sesji jestem jej weekendową współlokatorką. Tak w ramach reklamy są tam świetne warunki do nauki, cisza, spokój, dobre jedzenie które można spożyć w doborowym towarzystwie! :) Mało tego spotkałam tam Ewę Staszewską która też przyjechała tam się uczyć (Ewa do LEKu, ja do neurologii)  niestety jej pobyt w Olkuszu już się kończy, natomiast mój zaczyna. 

Sobota upłynęła na nauce, planowaniu biwaku zimowego, romantycznym spacerze i nawet udało mi się obejrzeć film. A i Asia upiekła dziś przepyszne ciasteczka, przepis miała od Ewy :)

Niech to, nastała niedziela. Szkoda bo to oznacza że muszę wracać do Katowic, ale w sumie nie ma tego złego bo za cztery dni  wracam kontynuować prace naukowe. 

Pozdrowienia prosto z Katowic,

pwd. Ewelina Lisowska HR

Skarżyski Związek Drużyn Harcerek i Zuchów  „Jodła”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz