Piątek 17.02, jak każdy piątek
jest dniem trudnym do południa, natomiast po południu jednym z moich ulubionych
w tygodniu. Zerwałam się skoro świt, znaczy o 8:00 co i tak było godziną
zdecydowanie za wczesną zwłaszcza że pól nocy przeglądałam różne książki. Swoją
drogą to ciekawa i myślę, że nieraz tak miałyście, że mózg już się budzi i
człowiek ma świadomość że pora wstawać podczas kiedy ciało mówi NIE. Mimo to dotarłam na zajęcia punktualnie.
Kiedy już cała nasza piątka (z tylu osób składa się moja sekcja) zwarta i
gotowa do zajęć wyszła z szatni padło kluczowe pytanie-na jakim oddziale mamy
dzisiaj zajęcia? Na szczęście miałam podział zapisany w zeszycie więc czym
prędzej sprawdziłam i udaliśmy się na Chirurgię dziecięcą - Laryngologię. Nasz
asystent, który właściwie nie prowadzi zajęć ale dziś ma z nami zastępstwo
niezmiernie się ucieszył gdy nas zobaczył, dlatego czym prędzej wysłał nas na
blok operacyjny. Pomyślałam że to nawet dobrze bo dzień wcześniej też tam byłam
i nawet asystowałam (trzymałam haki i ssak :) ) do zabiegu korekty tetralogii Fallota u 1,5
rocznego dziecka (dla niewtajemniczonych jest to wrodzona, złożona wada serca).
Patrząc na to ze strony edukacyjnej było super,
po raz pierwszy wszystko widziałam. Dało mi to energię na cały dzień,
niestety wycięcie migdałków nie było tak fascynujące. Po kilku godzinach i
prelekcji z oparzeń (dodam że Pani przedłużyła nam prelekcję o 45 min, co
sprawiło, że cała grupa była zachwycona ) mogłam wreszcie zacząć weekend. Spakowałam
plecak i ruszyłam w drogę. Tylko dokąd? Ano do Olkusza? Co ja tam będę robić.
Hm zastanawiam się czy powinnam to pisać ale niech tam, otóż pojechałam tam się
uczyć. ( Wiem że nauka w piątek to obciach ale jak mus to mus). W Olkuszu
mieszka moja przyjaciółka Asia Żak, która ma super fajne mieszkanie -
dwupokojowe i na czas sesji jestem jej weekendową współlokatorką. Tak w ramach
reklamy są tam świetne warunki do nauki, cisza, spokój, dobre jedzenie które
można spożyć w doborowym towarzystwie! :) Mało tego spotkałam tam Ewę Staszewską która też
przyjechała tam się uczyć (Ewa do LEKu, ja do neurologii) niestety jej pobyt w Olkuszu już się kończy, natomiast
mój zaczyna.
Sobota upłynęła na nauce, planowaniu
biwaku zimowego, romantycznym spacerze i nawet udało mi się obejrzeć film. A i
Asia upiekła dziś przepyszne ciasteczka, przepis miała od Ewy :)
Niech to, nastała niedziela.
Szkoda bo to oznacza że muszę wracać do Katowic, ale w sumie nie ma tego złego
bo za cztery dni wracam kontynuować
prace naukowe.
Pozdrowienia prosto z Katowic,
pwd. Ewelina Lisowska HR
Skarżyski Związek Drużyn Harcerek
i Zuchów „Jodła”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz