Mogłabym jeszcze długo spać (bo przecież mam już wakacje) ale
jest tak piękna pogoda, że szkoda marnować poranek na spanie. Bez chwili wahania wyciągam mój stary rower i zanim zrobi
się naprawdę gorąco pędzę do babci na śniadanie.
Już z daleka widać dziadka koszącego trawę w ogrodzie. Chwilę
później, ciocie w oknie domu. Pies też ma już chyba wakacje bo (co dziwne) nie
szczeka kiedy wchodzę do domu. W kuchni pachnie świeżymi warzywami i rybą.
Ciocia kończy już przygotowywać śniadanie więc robię wszystkim herbatę. Potem
zbieramy się w jadalni: ja, dziadek, babcia, ciocia i przy posiłku dyskutujemy
na rozmaite tematy.
Po powrocie do domu przy kubku kawy mam czas aby poczytać co
nieco na temat który ostatnimi czasu bardzo mnie interesuje. Większość z was
zapewne zdziwi się widząc taką książkę w moich rękach ale dla mnie to
najwspanialszy prezent jaki ostatnio otrzymałam.
Teraz czas dla „Myszy”- jak co tydzień trzeba posprzątać
klatkę, wymienić wodę i żwirek, dosypać świeżego pokarmu.
Moje zwierzątko to
tak naprawdę nie mysz ale pani szczurek. Stworzenie to jest niezmiernie mądre,
śliczne i kochane więc każdego kto miał kiedykolwiek jakieś obiekcje do
szczurów serdecznie zachęcam do ich poznania.
Już 12:00 więc czasu ruszać z przyjaciółkami do Krakowa na
zakupy.
Po zakupach spotkanie z Anią: shake, ploteczki...
Następnym przystankiem jest szkoła muzyczna na Basztowej –
koleżanka zdaje dziś egzamin z
fortepianu.
Koncert sprawia że wszyscy mają ciarki i gęsią skórkę, a
Monika otrzymuje ocenę bardzo dobrą na świadectwie kończącym II stopień.
Później wszyscy składamy Moni gratulację i razem idziemy na miasto aby trochę
razem po świętować.
Dochodzi 20:00 a więc mój chłopak kończy pracę i zabiera mnie
na spacer po starym mieście. Jesteśmy już trochę zmęczeni ale obydwoje kochamy
Kraków więc sprawia nam to ogromną przyjemność. Powoli robi się ciemno i
zapalają się latarnie ale nadal jest bardzo ciepło.
Po powrocie do domu moje łóżko jest już wygrzane przez mojego
kota. A jeśli ktoś się zastanawia czy mam w domu jeszcze jakieś zwierzaki to
tak, mam jeszcze żółwia, 5 patyczaków i psa.
A na koniec dnia jeszcze kilka załatwień, mailów i w końcu
można położyć się do łóżka, przeczytać jeszcze rozdział książki, która
towarzyszyła mi przez cały dzień i spokojnie zasnąć.
Pwd. Gabrysia Zielonka wędr.
Drużynowa 7 NDH Szatra
Niepołomicki Hufiec Harcerek i Zuchów Świt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz