sobota, 24 maja 2014

Wakacje

Mogłabym jeszcze długo spać (bo przecież mam już wakacje) ale jest tak piękna pogoda, że szkoda marnować poranek na spanie. Bez chwili wahania wyciągam mój stary rower i zanim zrobi się naprawdę gorąco pędzę do babci na śniadanie.


Już z daleka widać dziadka koszącego trawę w ogrodzie. Chwilę później, ciocie w oknie domu. Pies też ma już chyba wakacje bo (co dziwne) nie szczeka kiedy wchodzę do domu. W kuchni pachnie świeżymi warzywami i rybą. Ciocia kończy już przygotowywać śniadanie więc robię wszystkim herbatę. Potem zbieramy się w jadalni: ja, dziadek, babcia, ciocia i przy posiłku dyskutujemy na rozmaite tematy.


Po powrocie do domu przy kubku kawy mam czas aby poczytać co nieco na temat który ostatnimi czasu bardzo mnie interesuje. Większość z was zapewne zdziwi się widząc taką książkę w moich rękach ale dla mnie to najwspanialszy prezent jaki ostatnio otrzymałam.


Teraz czas dla „Myszy”- jak co tydzień trzeba posprzątać klatkę, wymienić wodę i żwirek, dosypać świeżego pokarmu.


Moje zwierzątko to tak naprawdę nie mysz ale pani szczurek. Stworzenie to jest niezmiernie mądre, śliczne i kochane więc każdego kto miał kiedykolwiek jakieś obiekcje do szczurów serdecznie zachęcam do ich poznania.


Już 12:00 więc czasu ruszać z przyjaciółkami do Krakowa na zakupy.


Po zakupach spotkanie z Anią: shake, ploteczki...


Następnym przystankiem jest szkoła muzyczna na Basztowej – koleżanka zdaje dziś egzamin z  fortepianu. 


Koncert sprawia że wszyscy mają ciarki i gęsią skórkę, a Monika otrzymuje ocenę bardzo dobrą na świadectwie kończącym II stopień. Później wszyscy składamy Moni gratulację i razem idziemy na miasto aby trochę razem po świętować.


Dochodzi 20:00 a więc mój chłopak kończy pracę i zabiera mnie na spacer po starym mieście. Jesteśmy już trochę zmęczeni ale obydwoje kochamy Kraków więc sprawia nam to ogromną przyjemność. Powoli robi się ciemno i zapalają się latarnie ale nadal jest bardzo ciepło.

Po powrocie do domu moje łóżko jest już wygrzane przez mojego kota. A jeśli ktoś się zastanawia czy mam w domu jeszcze jakieś zwierzaki to tak, mam jeszcze żółwia, 5 patyczaków i psa.


A na koniec dnia jeszcze kilka załatwień, mailów i w końcu można położyć się do łóżka, przeczytać jeszcze rozdział książki, która towarzyszyła mi przez cały dzień i spokojnie zasnąć.



Pwd. Gabrysia Zielonka wędr.
Drużynowa 7 NDH Szatra
Niepołomicki Hufiec Harcerek i Zuchów Świt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz