piątek, 16 maja 2014

Maleńka tajemnica po prostu bycia.

5:30 –  więc pora już wstać, dzień mocno chwycić nim on złapie mnie

Bezlitosne poranne zajęcia na uczelni  wymuszają na mnie aby zawsze zaczynać czwartkowy dzień W ŚRODKU NOCY! Jestem osoba, której poziom energii rośnie wprost proporcjonalnie do „wzrostu” godziny – czyt. w nocy budzą się we mnie wielkie pokłady energii; wtedy najefektywniej się uczę, sprzątam, przygotowuje projekty etc.

Zaczynam dzień od skorzystania z zawartości mojego ulubionego ‘ mebla’ w kuchni:


Jestem wielką fanką herbat. Gdybyście byli w okolicy – zapraszam na herbatę. Najbardziej polecam: zieloną herbatę z jaśminem i białą herbatę z fioletową róża Liptona oraz zielona herbatę z cytryną Irving!

Przeprawa do Krakowa. Każdy dzień, każda pora ma swój zazwyczaj stały komplet osób w busie. W czwartki zawsze miłe towarzystwo Przemka – mistrza w szachach i przyszłego prawnika. O tym właśnie toczą się nasze poranne, czwartkowe debaty.
Sama też gram w szachy -  tutaj pozdrawiam mojego chłopaka Wojciecha, który od 5 lat - odkąd jesteśmy razem ani raz ze mną nie wygrał. Oczywiście męska duma po przegranej znajduje na to dobre wytłumaczenie: "oszukiwałaś” etc. i zawsze kończy się to zdaniem: „ja już z Tobą nie gram!!!”... aż do następnej rozgrywki. :)

Z domu zlokalizowanego ‘nad’ pachnącym lasem Puszczy Niepołomickiej, po dwóch godzinach od pobudki, znajduje się w jak zwykle przepełnionym spalinami Krakowie. Dzisiejsze zajęcia to Prawo w Zdrowiu – wykład, seminarium.  Na rozgrzewkę debata i opracowanie jednego z wyroków rozstrzygających sprawę pomiędzy NFZ a jednym z SPZOZów, sprawa kontraktów….

Po lewej ja, po prawej Asia

UJ dziś  wyjątkowo mnie oszczędza bo zajęcia kończą się wcześnie!

Kierunek – Niepołomice. Szybko, bo korepetycje... Udzielam ich z matematyki. I tutaj ujawnia się 'zuchmistrzowska dusza’. Obowiązkowo kolorowe notatki, nauka opierająca się na skojarzeniach – taaa matematyki można uczyć poprzez skojarzeniaJ  Bardzo lubię pracować z dziećmi czy to w harcerstwie czy podczas korepetycji. Obecnie pod moimi skrzydłami mam 6 uczniów.



Na obiad naleśniki. Ale żeby było sympatyczniej...


Formy: Biedronka, 3 zł/sztuka :) Dobre rozwiązanie dla mam/tatusiów, których dzieci marudzą w kwestii jedzenia. Później można to fajnie ozdobić.

Następnie 20 min na realizacje zamówienia na wieczorny makijaż.


Robie to totalnie amatorsko ale w jakiś sposób mnie to pasjonuje. Nie traktuje tego jako zwykłą TAPETĘ ale jako sposób wyrażenie siebie, dobrania odpowiednich kolorów, kształtów… J  Jest to też jedna z rzeczy, na którą od razu zwracam u ludzi uwagę, oceniając w myślach co dana osoba mogła zrobić inaczej a co świetnie dobrała, opcji jest zawsze dużo... 


 Makijaż Karoliny na dziś:



Co jeszcze robię? Pływam... ale na to nie ma dziś czasu ;)

Trochę poniedziałku: Czasem lubię też po prostu się "zatrzymać", usiąść i popatrzeć na świat ‘z góry’.... W Niepołomicach  ta ‘góra’ to Kopiec Grunwaldzki. Niebo tego dnia przybierało dużo fajnych kolorów…


Ale dalej o dzisiejszym dniu...
Mam jeszcze 15 min zanim wyruszę z domu dalej… W tym czasie szybko wybieram najważniejsze maile i odpisuje. Jest i jeden o praktykach. Oczywiście zaczynają się schody: „umowa nie jest nasza, nasi radcy prawni będą musieli dobrze ją sprawdzić blablabla…”.

Od początku studiów nie korzystam z praktyk proponowanych przez uczelnie. Załatwiam je na własną rękę, bo uważam że jest to najlepsza okazja aby spróbować tego co wydaje się „niedostępne” -  gdzie ciężko się dostać na stanowisko.

Na początku była to praktyka w Inspekcji Sanitarnej – to uczucie kiedy wchodzisz na kontrolę i mówisz „dzień dobry, inspekcja sanitarna”, bezcenne! Jeśli chcielibyście wiedzieć gdzie na pewno w Krakowie nie jeść, to służę informacją ;) Przy tej okazji chce Wam polecić harcerski ośrodek wypoczynkowy w Korzkwi, który miałam okazję kontrolować. Super teren, duże domki, wielka świetlica, dobry kucharz –  wzorowo skomponowany jadłospis i przemiła kierownik ośrodka J http://www.korzkiew.zhp.pl/ Fajne miejsce dla zuchów i nie tylko.

Kolejne praktyki odbyłam w Ministerstwie Zdrowia. Wrzucam link, gdyby ktoś też chciał :)  http://www2.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=m24161&ms=416&ml=pl&mi=567&mx=0&ma=11379 Wbrew moim obawom, nie parzyłam przysłowiowej kawy a fantastycznie zostałam przyjęta, na dzień dobry dostając do realizacji poważne zadania. Czułam się dokładnie tak jak zatrudniona tam osoba. Nagle zajmujesz się dokładnie tym o czym słyszysz w telewizji - super sprawa. PS. Jestem zauroczona Warszawą i chce Wam polecić niedrogie noclegi w SAMYM CENTRUM - http://www.infhotel.pl/warszawa/metalowcy !


A to, o co obecnie się staram to praktyki w Najwyższej Izbie Kontroli. Wszelkich formalności do załatwienia jest niesamowicie dużo, łącznie z umowami o poufności i innymi zaświadczeniami. Mam nadzieje, że wyrobie się z tym do lipca bo wtedy zaczynam. Ale najważniejsze czyli zgoda od prezesa NIK już jest! Warto inwestować w wolontariaty, koła naukowe i praktyki podczas studiów... mnie bardzo dużo to nauczyło :)


Koniec o edukacji. Koniec odpisywania na maile. Pora na JUWENALIA!
Kierunek Kraków, ul. Piastowska!

Ja po prawej, Basia (kiedyś też instruktorka i zuchmistrzyni) po lewej.

Udało się zająć bardzo ryzykowne miejsce pod samymi barierkami, przy scenie. Od sześciu lat jestem obowiązkowo na czwartkowym koncercie plenerowym! Na początek koncert Farben Lehre i słynna…. „nie MATURA a chęć szczera zrobi z Ciebie oficera”! Po godzinie wchodzi Enej. Nie jestem fanką takiej muzyki ale byli super –  zabrzmiały Skrzydlate ręce, Symetryczno – liryczna czy Radio Hello.

Od lewej: Asia, ja i Basia

Deszcz padał okropnie. Ale oprócz pływania w deszczu można było popływać w błocie. Wszystko to w takim momencie gdzie zaraz na scenę ma wejść zespół… COMA nie ma żadnego znaczenia!

COMA to bardzo specyficzna formacja, którą albo się bardzo lubi albo nie jest w stanie znieść. Ja należę do osób, które uważają, że w Polsce nie ma lepszego wokalisty niż Piotr Rogucki – lider Comy. Staram się być obecna na każdym ich koncercie w Krakowie. Rogucki ma niesamowitą charyzmę. Teksty Comy są bardzo ciężkie ale ja je uwielbiam bo są (wybaczcie kolokwializm) cholernie niebanalne i możliwe do interpretacji na kilkanaście sposobów. Jestem zauroczona tą muzyką oraz talentem, osobowością i głosem Piotra! Każdy ich koncert to sztuka.

Fragment Deszczowej Piosenki zespołu Coma - telefon nie poradził sobie z nagraniem dźwięku ale klimat juwenaliów został ujęty, Rogucki też (jakość słaba!)


W momencie występu COMY jak zawsze zrobiło się niebezpiecznie. Barierki wbijające się w żebra, czasem brak możliwości złapania oddechu, ludzie lezący na Tobie – brak jakiejkolwiek przestrzeni ale w takiej chwili jest to po prostu nie ważne! Te warunki to urok koncertów w plenerze, które bardzo lubię.

Schodzi COMA pora na zespół Ira. Zdecydowaliśmy odejść od sceny, złapać trochę powietrza w płuca i przestrzeni. Ira zagrała same znane piosenki…

Fragment występu Iry Taki sam (jakość dobra!):


W trakcie koncertu IRY - nagła przerwa! Rozbrzmiał jedynie dźwięk perkusji i hasło wykrzykiwane przez wszystkich uczestników koncertu: KTO NIE SKACZE, TEN Z UJOTU! Oczywiście wszyscy twardo skaczemy - od 6 lat na juwenaliach udajemy studentów AGH, bo przecież UJ się tylko uczy :P

Północ. Jest nam wszystkim bardzo zimno, bardzo mokro... Nie czułam rąk, moje kciuki już kompletnie niedomagały, nie miałam na sobie nic suchego ale nie ważne. Bawiłam się świetnie!

Po koncercie jedziemy wszyscy na kiełbaski. Oczywiście NIEBIESKA NYSKA pod halą targową!

Ja po prawej, Bacha po lewej.

Druga w nocy, powrót do Niepołomic. Bacha zostaje u mnie. Nie nastawiamy budzika. Śpimy do 11:30 !


Pwd. Katarzyna Cieluch wędr.
Niepołomicki Hufiec Harcerek i Zuchów „Świt”
Zuchmistrzyni :)


kasiacieluch@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz