wtorek, 6 maja 2014

Hermetycznie zapakowana uczelnia


Praca do późna, nocne myśli krążące nad głową i poranne wybudzanie.
Standard towarzyszący mi każdego dnia. Standard który miał być marzeniem a staje się ciężarem, pochłaniającym nasze emocje, myśli i wszystko co w nas indywidualne. Taki jest pierwszy rok – powtarza nam kolejny pocieszyciel z wyższych lat.Dni powoli zlewają się w jeden długi okres życia. Byle do czerwca – każdemu z nas ten napis układają poprzeczne zmarszczki na czole.  Ale nie chce pisać o samych wadach uczelni bo tego na pewno macie już dosyć. Zacznijmy więc od początku. 

Pół godzinne zebranie się i już biegnę na stację kolejową. Uwielbiam jeździć pociągiem, ma swoją swoistą aurę spokoju i rozpamiętywania. Jadąc zawszę zdaje sobie sprawę, że wszystko co przeżywamy, to tylko jakieś etapy, jakieś stacje. To, co dziś wydaje się wielkim osiągnięciem, jutro odpada, bo poszliśmy już dalej. Trzeba być zawsze w drodze.

A propo życiowej drogi, dziś wielki dzień dla licealistów, matura! Na sekundę z uśmiechem na twarzy wspomniałam swoją maturę i cały stres towarzyszący temu dniu. Dziś oczywiście wydaję się to śmieszne ale wtedy moje myśli odbierały maturę jako test który będzie moją największą życiową próbą. Zmieniamy się co jest niepodważalną prawdą.

W końcu jestem na uczelni. Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie. 
Słyszę pierwsze –cześć ! Widzę uśmiech – tego nie mogę pominąć i muszę wspomnieć, że mój wydział pomimo panującego znoju i trudu rozpowszechnia atmosferę pełną uśmiechów i życzliwości.


-No cześć.
- Niiiie spóźniłam się! Chwali się Olinka
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość. Ola jest taką osobą, sami spójrzcie.

 

- modelka pozująca do portretu. Pani Krystyna jedna z najbardziej znanych postaci uczelni. Rozgadana krawcowa posiadająca równie dużo gadające papugi.



- zdjęcie z listopada ale chciałam wam pokazać co przykładowo dzieję się na zajęciach z rzeźby. Portret kobiety. 

Nie chce zdradzać wszystkiego co ma miejsce na akademii. Nie chce ponieważ jest to twórczość nasycona tajemniczością, którą trzeba poznać przychodząc tu. Dobrze mnie zrozumcie, nie chodzi mi o to aby każdy stawał  kandydatem ubiegającym się o przyjęcie. Mam na myśli chociażby nawet przyjście na wystawę końcowo roczną. Dzięki której doświadczycie całej tej otoczki akademii – hermetycznej akademii. 

                    - jedna z rzeźb autorstwa Kai



  pwd. Kaja Pilch wędr

Studentka I roku rzeźby, ASP Kraków
Niepołomicki Hufiec Harcerek i Zuchów "Świt"
Zuchmistrzyni

kaja.p6@gmail.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz