... czyli jak świętować niepodległość? Przypadek Norwegii.
28 maja, dzień który przypadł mi w blogowym losowaniu 'Świtu` jest nieco
nietypowy. Spedzam go w samolocie podróżujac do Londynu na konferencję
dotyczacą migracji w szerokopojetym tureckim kontekście. I chociaż ten fakt
dobrze oddaje charakter mojego dnia powszedniego, zdecydowalam że podzielę się
z Wami innym doświadczeniem, moze dla Was ciekawszym, związanym bliżej z
kulturą kraju w którym obecnie mieszkam. Cofnijmy się do 17 maja - norweskiego
Dnia Niepodleglości.
17 maj i Bunad. Drammen
2014
Kiedy małopolskie instruktorki debatowały nad wyborem nowej komendantki w
Niepołomicach (gratulacje Gosia!), Norwegia pogrążona była w radosnym,
biało-czerwono-niebieskim nacjonalistyczym ferworze. Tłumy wyległy na ulicę w
narodowych strojach zwanych Bunad by dzielić się radością z niepodległości. Nie
było smutnych wieczornic, nikt nie wspominał przegranych wojen, a wesoły
nastrój podkręcał narodowy hymn zaczynający się słowami 'Ja, vi elsker denne
landet' czyli 'Tak, kochamy ten kraj'. Tacy właśnie są Norwegowie. Mimo że ich
historia to pasmo dominacji, najpierw duńskiej, później szwedzkiej, skupiają
się wyłącznie na kolorowych punktach historii. Podobnie myślą tez o sobie
samych - zawsze w superlatywach, szukając dobrych stron i przymykając oko na
słabości.
Wspomniany Bunad to nie tylko strój ludowy. To wyraz tożsamości, zarówno
narodowej jak i tej lokalnej. W Norwegii prestiż ma ten, kto pochodzi z
wiejskiej farmy i posługuje się lokalnym dialektem. Miastowi niechętnie
przyznają się do swojego pochodzenia "z nikąd". Nie lubią także
chwalić się swoim bezbarwnym miejskim dialektem. Zupełnie odwrotnie niż w wielu
innych krajach Europy. Jak jednak mówi moja koleżanka, badaczka kultury
wikingów, Norwegia to nie Europa. Kraj, mimo niespełna 6 mln mieszkańców, ma aż
dwa języki urzędowe - bokmål i nynorsk. Na różnice między językami nałóżcie
lokalne dialekty i życzcie powodzenia każdemu, kto z wiedzą szkolną próbuje
komunikować się w Norwegii. To tak jakby w Polsce wykład z geometrii prowadzony
był po śląsku, a zajęcia z fizyki gwarą góralską. Do tego chętnie jeszcze jakaś
astronomia po kaszubsku. Tutaj to norma.
Przemarsz parady 17-majowej. Drammen 2014. W Bunadzie chodza i starzy i mlodzi. Drammen 2014 |
Norweskośc jest powodem do dumy i obejmuje bliski związek z naturą, Søndagstur
- niedzielne wycieczki popołudniowe, brunost i østehovel- brązowy ser o smaku
karmelu i wynalazek – nóż, a może tarka? do tegoż sera.
Ostehøvel. Zrodlo: http://grunderblogg.blogg.no/ |
Na co dzień Norwegowie
chetnie wcinają mrożoną pizzę Grandiosę, a piatkowa tradycja to Tacos - danie
rodem z meksyku. Kultura norweska zatem bogata jest zarówno w elementy rodzime
jak i skutki globalizacji, czy tez migracji. Nie przeszkadza to jednak Norwegom
być z norweskości dumnym i zgrabnie przemilczać tacos i grandiosę, albo
dowodzić, że to wynalazki rdzennie norweskie.
17 maj to zatem nie tylko radosne święto niepodległości, ale i dobre
podsumowanie norweskiej dumy obecnej na co dzien. I chociaż czasem, dla
obcokrajowców, dumy irytującej, to jednak potrzebnej do budowannia silnej
tożsamości narodowej. Takiej "norweskiej" postawy do kraju pochodzenia
życzę i Wam i sobie. Być może uda się nam, harcerkom, odczarować smutny klimat nadchodzacego,
jesiennego 11 listopada i z czasem zamienimy go w prawdziwie radosne świeto? To
w końcu nie rocznica śmierci ofiar wojny, tylko rocznica niepodległości. Co wy
na to? J
Zdjecie zrobione zima, zamieszczam ze względu na szpan na rękawiczce. W tle
ratusz w Oslo – tutaj co roku przyznaje sie Pokojowa
Nagrodę Nobla.
|
Pozdrowienia z Norwegii,
Phm. Karolina
Nikielska-Sekula HR