czwartek, 19 grudnia 2013

Facebook profesjonalnie, smok z klocków duplo i pierniczki jak na drożdżach

0:01- Czas start, teraz moja kolej opisać ten dzień.
Kończę robić ciasto na pierniczki, które mam nadzieję będę wypiekać jutro (a w zasadzie to już dziś). Zainspirowana pomysłem Ani Adamczyk na girlandę z pierniczków pomyślałam o zrobieniu także pierniczkowego łańcucha na choinkę, pierniczków do jedzenia oraz do prezentów dla rodziny. Jako, że nasza Wigilia to dwie wieczerze z rodziną Piotrka oraz moją – w sumie mamy do obdarowania prawie 20 osób – potrzeba sporo pierniczków.
Ciasto włożone do lodówki, czeka na dalszą obróbkę.
Teraz kolej na kalendarze. To taki nasz pomysł na część z prezentów w tym roku, aby podarować rodzinie fotokalendarze. Lubimy spersonalizowane, dopasowane prezenty, nie myśleliśmy tylko, że spisywanie ważnych dat i wybór zdjęć zajmą nam tyle czasu…

1:30 - Jeszcze krótka partyjka Quarto przed snem i najwyższa pora spać.

8:30 - Pora wstać, wszak ok. 9 ma do nas przyjść Kasia po ramkę na zdjęcia i zjeść z nami śniadanie. Ciężko wstać, może jeszcze 10 minut wylegiwania, a może 15?

8:45 - No dobra, wstajemy. Oby Kasia też wolała później wstać.

10 z minutami – Kasia dociera (uff, zdarzyliśmy na spokojnie wstać i przygotować śniadanie)
Jemy wspólnie śniadanie, lubię mieć gości, bo lubię gotować i dobrze jeść, a dla gości zawsze warto się postarać jeszcze bardziej. Śniadanie jest więc wyborne. Pieczony wczoraj chleb z czarnuszką znika szybciutko.

11:40 - Marta poznaje świat: dziś ma upodobanie we wkładaniu buteleczki do pudełka i wyjmowaniu – i tak kilkanaście a może kilkadziesiąt razy, no cóż, trzeba ćwiczyć precyzję :) radości z sukcesu nie ma końca.

18:15 - Docieram nieco spóźniona do Basi na spotkanie – szkolenie „Drużyna w Internecie”
Basia ma piękne mieszkanie. Na razie jest tylko ona i Aga, czekamy na resztę. Dziewczyny docierają. Spotkanie bardzo owocne, bo Basia wykazuje się profesjonalistką w temacie, dzieli się tym, co sama się nauczyła prowadząc FB hufca. Oglądamy strony rożnych środowisk i znajdujemy na nich różne kwiatki… ot choćby „Krąg Dziada Pały”. Poznajemy, co umieszczać, a czego nie na stronach naszych drużyn czy szczepów, jak korzystać ze statystyk na FB, czy jak szybko i prosto zrobić infografikę. Ja z tego spotkania wyniosłam caaaaaałe mnóstwo pomysłów i cennych uwag.

21:45 - Wracam do domu, strasznie zimno, spora mgła, brrrr, jakoś tak nieprzyjemnie i ślisko na drodze. Chcę być tam już jak najszybciej, ale trzeba jechać ostrożnie.
W domu Marta już śpi. Piotrek też, co za piękny obrazek ;)
Oprócz śpiochów zastaję też nowo-zbudowanego jeżdżącego smoka z klocków i fantastyczny tor przeszkód. Jednym słowem Piotrek, jako tata spisał się na medal!

22:30 - Czas upiec pierniczki, ale niestety ciasto się strasznie klei. Marta się budzi. 
Wałkuję ciasto, wycinam gwiazdki, ale nie da się ich oderwać od stolnicy, wszystko się rozciąga, zamiast gwiazdek wychodzą rozciągnięte naleśniczki. Jeszcze raz, i jeszcze… zmiana pomysłu, wałkuję na papierze, który położę od razu na blaszce. Pomysł lepszy, ale jednak sporo roboty z wybieraniem ciasta wyciętego spomiędzy gwiazdek.
Blacha idzie do piekarnika. Wooow, ale one rosną, ale pierniczki nie powinny rosnąć...Gwiazdki rozjechane, a z dziurek na sznurek do girlandy nic nie pozostało. Co tu jest nie tak? No tak, to pewnie efekt mojego eksperymentu (a muszę przyznać, że uwielbiam zmieniać przepisy, także robiąc coś pierwszy raz, to chyba jakiś drzemiący we mnie psotnik) sypnęło mi się za dużo cukru i zamiast mąki tylko orkiszowej dodałam trochę tej z żołędzi i pełnoziarnistej pszennej. Może da się to jeszcze jakoś uratować?

23:59 – czas stop - dzień się kończy.
Ależ skąd! Praca wre, jeszcze blacha z pierniczkami - choinkami. I coraz to ponawiane próby załadowania zdjęć do kalendarzy i wprowadzania ważnych dat.  

2:26 Pora spać. To był długi dzień. Reszta pierniczków jutro. I dokończenie kalendarzy też. Teraz tylko napisanie tego, co się dziś wydarzyło, wrzucam na bloga i…Dobranoc

phm. Anna Warzyńska HR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz