sobota, 13 września 2014

Wsi spokojna, wsi wesoła...

Jakiś czas temu, kiedy czytałam posty zamieszczone przez wędrowniczki, pomyślałam sobie, że chciałabym móc umieścić jakiś fenomenalny opis mojego własnego życia. Później, niestety, okazało się, że ma to być opis dnia, do którego nie powinno dodawać się żadnych smoków, wulkanów i piratów, więc postanowiłam (a właściwie samo tak wyszło) zrobić coś maksymalnie głupiego.

A wszystko zaczęło się tak:
Po napisanym(jeszcze nie wiem czy zdanym) egzaminie z gramatyki opisowej języka polskiego, postanowiłam pojechać na tydzień do domu. Podróż przebiegła pomyślnie - z Bochni odebrali mnie rodzice i zabrali na wieś. W ciągu dnia tak właściwie nie działo się nic specjalnego. Nuda, nuda, nuda, aż do godziny 18.00 kiedy, jako dobra siostra i córka, postanowiłam pojechać odebrać mojego młodszego brata z chóru. Wpakowałam się do samochodu, ustawiłam lusterka, włączyłam światła, wrzuciłam jedynkę i pojechałam. Nie wiem nawet czy przejechałam 50 m, kiedy na mojej drodze(polnej) pojawił się wielki i bardzo zły TRAKTOR!(prawie jak smok, prawda?). Był czerwony, ubłocony i z wykręconym kołem. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie czarny pies, który dokładnie w tym samym momencie postanowił popełnić samobójstwo pod kołami mojego samochodu... Z dwojga złego wybrałam spotkanie z traktorem, czego skutki odczuwam do dzisiaj. Samochód roztrzaskany, rodzice-powiedzmy-średnio zadowoleni i szkło na drodze. Na całe szczęście pies żywy i traktor cały! No ale wracając do brata...
Po tym małym spotkaniu, odebrałam Jaśka i w miarę szczęśliwie wróciliśmy do domu. Oczywiście przyszli wszyscy sąsiedzi, żeby podziwiać nasz "nowy" samochód.

Chciałam o tym opowiedzieć już wczoraj, ale wtedy pisanie szło mi gorzej niż zwykle(a nigdy nie było ono moją mocną stroną), więc wzięłam się za to dopiero teraz. Odłożyłam to z kolei na wieczór, ponieważ wcześniej zaliczyłam rodzinny obiad i porządki. Dopiero dzisiaj, tak naprawdę, doceniłam zupełnie spokojne dni na mojej małej wsi.

Polecam!
Zosia Merecik,
drużynowa 3KGZ "Słoneczna Łąka"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz