Poniedziałek, 28. czerwca 2014, Bruksela
Dzisiejszy dzień miał się zacząć
o 7:30, kiedy to po raz pierwszy miał zadzwonić mój budzik. Tymczasem pierwsza
pobudka nastąpiła już półtorej godziny wcześniej. O godzinie 6:00 za moimi
oknami Panowie robotnicy przeprowadzający remont ulicy postanowili powiercić
dziury młotem pneumatycznym. Nie mam pojęcia dlaczego zachcieli robić to akurat
w poniedziałek z samego rana – zwłaszcza, że taka godzina w Brukseli to jeszcze
środek nocy. Większe ilości ludzi na ulicach zaczynają pojawiać się dopiero
około 8:00, gdyż mało kto zaczyna w Belgii pracę przed tą godziną. Nie pomogło
zamknięcie okna ani ściągnięcie nocnej lampki ze stolika (która wprawiona w
drgania obijała się o ścianę). Około 7:00 poddałam się i stwierdziłam, że ta
pobudka to znak, że czas wstać wcześniej i dokończyć czytanie artykułu na temat
Computing on-demand, na który nie starczyło mi już sił wczorajszego wieczoru.
Kalendarz :-) |
Gdy wyszłam z łazienki po
porannych rytuałach moja współlokatorka Zuza odhaczała właśnie kolejny dzień na
wykonanym przez nią kalendarzu, wiszącym na naszej lodówce. I tak ze statystyk
Zuzy, które prowadzi już od dwóch miesięcy, wynika że: do ostatniego egzaminu,
czyli upragnionego końca sesji, pozostało nam 5 dni, do powrotu do Polski 11, a
w sumie jest to mój 123 dzień pobytu na Erasmusie w Brukseli.
Część materiałów na egzamin |
Około 9:00 wyruszyłyśmy w
kierunku VUB (Vrije Univeristet Brussel) by przed egzaminem z Information
System Strategy & Management wydrukować jeszcze brakujące materiały. To już czwarty nasz egzamin na tej uczelni,
jednak pierwszy ustny w formule open-book. Metoda ta polega na tym, że po
wejściu na egzamin dostaje się dwa pytania. Czas na przygotowanie do odpowiedzi
to godzina, podczas której można korzystać ze wszystkich przyniesionych ze sobą
materiałów (wykluczając urządzenia elektroniczne), do ostatecznej odpowiedzi
podchodzi się już z jedną kartką własnych notatek i trzeba przez 5 min
odpowiadać na zadany temat. Proste? Nie do końca J
Materiał z tego przedmiotu i pytania dotyczą przede wszystkim zrozumienia
omawianych zagadnień, czego bez wcześniejszej lektury artykułów, raczej nie da
się osiągnąć podczas godziny przygotowań.
Bardzo zielony teren kampusu VUB w kwietniu |
Około pół godziny po południu
zaczęłam walkę o swoje 60% oceny z tego przedmiotu (pozostałe 40% zdobywaliśmy
już wcześniej robiąc grupowy projekt). Musiałam rozpoznać dwa wykresy i o nich
opowiedzieć. Jeden dotyczył systemu COBIT (Control Objectives for Information
and related Technology) i jego nawiązania do zagadnień Business/IT alignment. W
drugim pytaniu miałam omówić macierz IT Portfolio Risk – opisującą zależność
wielkości realizowanych projektów z korzyściami jakie mogą przynieść i
ryzykiem jakie ze sobą niosą. Po minie Profesora
ciężko było określić czy moje odpowiedzi są wystarczające, gdyż do wszystkich studentów
tak samo sympatycznie się uśmiechał ;) Oficjalne wyniki dopiero za dwa
tygodnie.
Gdy wracałam do domu czułam
wielką ulgę, że już większość egzaminów za mną. Postanowiłyśmy z Zuzą zrobić
sobie małą nagrodę, którą dziś stanowiły lody ze speculoosem – belgijską odmianą
piernika, który występuje w większości słodkich belgijskich przysmaków (gofry
ze speculosem, krem do kanapek, tiramisu, czekolada itd.).
W domu włączył mi się tryb nadrabiania
zaległości po trzech dniach nierobienia nic innego niż siedzenie nad książkami.
Posprzątałam w szafce, umyłam podłogę i usiadłam do komputera. Za nim zaczęłam odpowiadać
na maile harcerskie obejrzałam wykład na temat 8 źródeł radości https://www.youtube.com/watch?v=837dpjuqsPM. Później wzięłam się za poprawianie zadań kursantkom
Kursu Metodyki Harcerek Ekwinokcjum 2014 oraz zadzwoniłam do taty z życzeniami
w Dniu Ojca.
Potem wpadły Juliette i Veronika –
moje kuzynki, sąsiadki, które mieszkają w Belgii od urodzenia, ale ich mama
jest Polką. Dziewczyny mają już wakacje dlatego tylko czekają, kiedy nie
będziemy się uczyć i będą mogły do nas wpadać. Dziś zrobiłyśmy razem budyń i zagrałyśmy
w Znaj Znak – dla nich, które polskiej historii uczą się tylko w sobotniej
szkole polskiej to naprawdę wartościowa rozrywka.
Wieczorem (który w Belgii jest
przedłużony bo ściemniać zaczyna się grubo po 22) jeszcze krótkie rozgrywki w
kosza na Drogenbosie. Drogenbos to wioska pod Brukselą (ale według definicji
mojego taty, który odległość mierzy tym czy dojeżdża gdzieś tramwaj, i tak
blisko centrum) pena urokliwych zakątków jak sosnowy las czy park ze stawem, w
którym żaby wygrywają nocą przepiękne koncerty. Po powrocie do domu zajrzałam
do notatek z Global Banking – przedmiotu z którego czeka mnie w sobotę ostatni
egzamin ustny (tym razem close-bookL)
i stwierdziłam, że bliżej przyjrzę im się dopiero jutro ;).
Przed snem jeszcze rozmowa na
Skajpie z Olą, która zdała mi między innymi relacje z rozpoczynającego się
właśnie w Skawinie Tygodnia Teatralnego, w którym nie mogę uczestniczyć ani
jako widz, ani jako aktor, pierwszy raz od zapoczątkowania tradycji tego
wydarzenia – czyli 11 lat.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany udziałem to zapraszam: http://www.ckis.pl/nuda-nic-sie-nie-dzieje-umrzec-mozna-niewatpliwie-takie-slowa-uslyszymy-podczas-xi-skawinskego-tygodnia-teatralnego--dlaczego--sprawdzmy-sami,81,1517,start.html
Jeśli ktoś byłby zainteresowany udziałem to zapraszam: http://www.ckis.pl/nuda-nic-sie-nie-dzieje-umrzec-mozna-niewatpliwie-takie-slowa-uslyszymy-podczas-xi-skawinskego-tygodnia-teatralnego--dlaczego--sprawdzmy-sami,81,1517,start.html
Na zakończenie dnia przyszedł czas
na lekturę Ewangelii przyporządkowanej dzisiejszej dacie (to mój nowy codzienny
rytuał – polecam nie tylko do realizacji kolejnych stopni) Z dzisiejszego komentarza
do najbardziej spodobało mi się stwierdzenie, że współczesny świat potrzebuje bardziej
świętych niż reformatorów (to tak apropo wytykania innym drzazgi w ich oczach,
a nie dostrzegania belki we własnym).
Zachód słońca w jednym z moich ulubionych miejsc w Brukseli - przy panoramie miasta na Luise |
I znów dzień kończę grubo po północy,
mam tylko nadzieję, że Panowie robotnicy jutro rano będą bardziej łaskawi…
phm. Barbara Mioduszewska HR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz